Dziennikarz śledczy Cezary Gmyz komentuje wczorajsze doniesienia „Rzepy” o kolejnej wyprawie polskich biegłych do Smoleńska. „Cieszy mnie, że w tej gazecie nareszcie można pisać o trotylu, bez konsekwencji w postaci utraty pracy. Choć „Rzeczpospolita” pominęła pewien drobny fakt – czyli informację, kto był autorem pierwszego tekstu na ten temat, zamieszczonego na jej łamach. Ale żarty na bok. Wszystko wskazuje na to, że sprawy odczytów detektorów nie uda się już zamieść pod dywan”
Słuszna uwaga – bo warto się zastanowić, co wiedzielibyśmy dziś o trotylu na tupolewie, gdyby nie pierwszy przeciek od informatora Gmyza? Co prawda Hajdarowicz po nocnej „randce” z Grasiem pozbył się „szczekającego” dziennikarza i bomba na początek została rozbrojona, a prokuratura wszystkiemu zaprzeczyła, ale tematu trotylu już całkiem schować się nie dało, więc trzeba go jakoś kontynuować – przynajmniej do czasu, kiedy opinia publiczna się nie zmęczy – czy to był trotyl czy pasta?
Jak brzmi rozkaz dla”niezależnej” NPW ? - ciągnąć temat w nieskończoność. Wśród 258 próbek pobranych jesienią ubiegłego roku, nie znalazły się próbki z foteli, bo.... przeszkodziła pogoda. Biegli będą więc tak jezdzić, pobierać, przez wiele miesięcy badać i bawić się z opinią publiczną na konferencjach prasowych. I co im zrobicie?
Przy kolejnych wyprawach, robią, co w ich mocy, by odpowiednio „skorygować czułość urządzeń”, ale spektrometry wydają się być mądrzejsze od ekspertów i ciągle pokazują to, co na wraku tupolewa się znajduje. Skąd tam się wzięło, to już inna sprawa.
Na koniec kilka retorycznych ( pzynajmniej w chwili obecnej) pytań. Czy śledztwo ma szanse powrócić na „cywilizowane” tory, jak sugeruje Antoni Macierewicz ? Po czerwcowej konferencji NPW pojawił się zarzut, że próbki kilka miesięcy przebywały w Rosji, zanim zaczęli je badać polscy biegli. Czy więc tym razem uda się zabrać próbki od razu do Polski? Czy prokuratura przychyli się wreszcie do próśb pełnomocników rodzin ofiar i dopuści do procesu badań ich ekspertów?
No i w końcu : czy polscy biegli z kolejnymi wynikami zdążą na 4-tą rocznicę katastrofy?
Komentarze